Carolus Magnus: przemierzając imperium

3 komentarze

  1. khaox pisze:

    Fakt, co do sfery klimatycznej mam odmienne zdanie. Gra jest prosta i elegancka… a zarazem nie do konca intuicyjna (moze kwestia mojego nieumiejetnego tlumaczenia :) ). IMHO na tej nieintuicyjnosci opiera sie problem z brakiem klimatu, a niestety w wiekszej grupie trudno przeprowadzic kilka gier pod rzad aby nieintuicyjnosc zniknela.

    a odnosnie 4 osobowej rozgrywki zapraszam do krakowa, 1 lub 2 osoby bez problemu sie znajda ;)

  2. pomimo pisze:

    Czytając Twój artykuł, myślę, że sobie doskonale poradziłeś w przebrnięciu przez (jak mniemam) niemiecką instrukcję.

    Chociaż może miałeś do dyspozycji angielską wersję gry, bo w niemieckiej instrukcji napisano Ritter (rycerze) – paladyni to określenie szczególnie prestiżowe, choć niekiedy stosuje się je wymiennie do ogólnego terminu rycerz. Ale to chyba niezbyt słusznie: paladyn to szczególny typ rycerza, wzór cnót, taki rycerski mistrzunio i raczej paladyni nie pojawili by się w liczbie 200.
    Za Wikipedią: „Określeniem tym w literaturze średniowiecznej nazywano niektórych, archetypicznych wojowników, najczęściej 12 parów Karola Wielkiego (stanowiących zarazem jego drużynę przyboczną). Nazwa pochodzi od łacińskiego słowa palatinus (pałacowy) i wzięło się stąd, że rycerze ci mieszkali wraz z królem w jego pałacu.”

    Ale to raczej tak na marginesie.

    Może byłoby łatwiej wprowadzać nowych graczy w grę gdyby wykorzystać ściągawki do gry dostępne na bgg (taki skrót tury). Są po angielsku – przełożyć na polski, wydrukować każdemu i gotowe.

    A (nie)intuicyjność – cóż często gry proste i eleganckie w mechanice okazują się dosyć hermetyczne dla nowych graczy. Carolus może oszałamiać nietypowymi elementami gry, nowi czują sie lekko niepewnie – bo kurcze o co tu chodzi z tymi kosteczkami, kolorkami, pionkami – pewnie zaraz wyjdę na durnia. Ale moi współgracze szybko chwycili bakcyla. Choć i potem zdarzało sie ze ktoś zapomniał dołożyć odpowiedniej liczby kostek rycerzy.

  3. khaox pisze:

    Przebrnąć to jedno… ale do gry trzeba partnerów i tutaj zaczynają się schody. Instrukcja jest bardzo fajnie napisana, ale z tłumaczeniem (tłumaczeniem w sensie „ja tłumaczę innym graczom”) juz jest różnie. Gra ma silne tendencje do popadania w stereotypy („a taki territory control” itp) i wtedy zaczynają się problemy, bo mechanika niby podobna do kilkudziesięciu innych ale nie wybacza podazania „obcymi” strategiami.

    Widzę, że brakuje mi wprowadzenia teoretycznego do tematyki rycerskiej :) Braki obiecuję uzupełnić :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Proszę, podziel się swoimi wrażeniami o przeczytanej recenzji.

 

Wypełnij krótką ankietę


Nie, dziękuję! Ale postawię Ci kawę …

 

Postaw mi kawę na buycoffee.to