Wypas – polskie Fasolki

Historia niektórych naszych polskich gier jest bardzo ciekawa. Na przykład Wypas Michała 'Puszona’ Stachyry i Michała „Sqvy Zasowskiego, o którym dzisiaj opowiem, podobno nie tyle powstawał, co raczej się wykuwał – w Kuźni (Gier) oczywiście. Na proces wykuwania wpływ mieli potencjalnie zainteresowani – szczególnie, gdy chodzi o oprawę graficzną. Była ankieta w internecie, były trzy propozycje graficzne, był plebiscyt, albo jak to teraz ładnie mówią w telewizji, konsultacje społeczne – wygrały rysunki Maćka Zasowskiego. To akurat mnie cieszy, bo też za tą wersją głosowałem. Cudneeeee owieczki, cudneeee, hej.
Jak można zobaczyć na stronie wydawcy w całkiem zgrabnie złożonej historyjce obrazkowej, autorzy gry szukali inspiracji w naturze, może niekoniecznie sami paśli owce i barany, ale widać bardzo pilnie podpatrywali tajniki wypasania. Tak to powstała gra niekonwencjonalna, nie jakaś tam interesująca, nie jakaś tam wciągająca, nie (to banalne, prawda?) porywająca, ale wręcz wypasiona: Wypasiona gra towarzyska dla całej rodziny z wykrzyknikiem. Tak przynajmniej chwali ją wydawca.

Efekt wykuwania niedawno zaczął trafiać pod strzechy. Trafił też między innymi pod moją żelbetonową strzechę. Teraz my możemy sprawdzić stopień wypasienia gry. Mi się spodobało niejedno, ale też niejedno mnie zmartwiło w tym tytule. Opowiem o wszystkim. Ale to potem. Najpierw mała dygresja nie o owieczkach wprost jednakowoż, a o Fasolkach.

No właśnie, a czemu o Fasolkach??? A dlatego, że taka mi się pojawiła pierwsza myśl od razu, gdy zajrzałem do instrukcji od Wypasu. Podobieństwo do sławnej Bohnanzy co prawda typu siódma woda po kisielu – od razu mówię, żeby nikt nie powiedział, że zarzucam plagiat, ale jednak istnieje. A co najlepsze, dzięki temu podobieństwu udało mi się i samego siebie i siostrę i jej drugiego połówka łatwiej przekonać do gry. „Siadajcie, siadajcie, zagramy w polskie Fasolki, hihi, dzisiaj będziemy sadzić, tfu, pasać owieczki…”

Koniec dygresji.Teraz o samej mechanice. (Chwalić i ganić będę później – nie to, żebym celowo odwlekał.)

Zasady gry

Sadzasz ekipę przy stole. Ekipa musi liczyć od 3 do 6 chętnych do prac pasterskich osobników. W grze są różne rodzaje kart, więc warto wyjaśnić pokrótce, od czego jest każda z nich. Juhas leży przed graczem, a u obu jego bokach może się paść po jednym stadzie. Karty owiec występują w 4 kolorach i przyjmują wartości od 1 do6. Z nich składa się stada. Są też karty owieczek Dolly – to jokery w danym kolorze i Super Dolly – to już taki super-wypas joker zastępujący kartę w dowolnym kolorze. Karty specjalne są niebieskie, można zagrywać je w dowolnym momencie gry, a jest wśród nich: Złodziej (pozwala wykradać karty z ręki dowolnego przeciwnika), Wilk (przy punktowaniu stada, przy którym leży, pożera owcę o najwyższej wartości), Czarna Owca (pozwala ukraść dowolną kartę owcy ze stada, a sama obniża jego wartość punktową) i Pies pasterski (anuluje działanie dowolnej karty specjalnej i pzregania wilka z zagrody owiec).

karta owcy

Kart jest jak widać niewiele, ale i tak na początku może pojawić się z ich powodu lekka dezorientacja. Całkiem naturalne. Jak ekipa łby do pamięciówek ma nietęgie, to zostawiasz instrukcje na środku stołu, żeby sobie grający mogli zajrzeć. Dajesz każdemu z nich kartę Juhasa, tasujesz Karty owiec i karty specjalne razem i rozdajesz z nich każdemu po 5 kart. Reszta trafia w zakrytej tali na stół. Teraz jedna osoba dostaje kartę Bacy – daje ona pewne przywileje. Jeśli to ty więc wprowadzasz innych do gry, możesz śmiało brać, nie ma się co tam krygować. Zresztą w nastepnej turze i tak oddasz ją graczowi po lewej. Teraz jeszcze trzeba wyłożyć na środek stołu planszę punktacji i postawić na niej pionki dla każdego z grających. Można zaczynać.

tor zwycięstwa

Każda tura ma kilka faz – daruję sobie dalsze insynuacje na temat podobieństwa do Fasolek, znający tą grę i tak z łatwością dostrzegą podobieństwa i różnice:

Turę zaczyna Faza Licytacji. Jeśli jesteś Bacą urzędującym w danej turze, wyciągasz ilość kart zależną od ilosci graczy, przeglądasz je (sic!) i wykładasz na środek stołu do licytacji: jedną z nich zakrytą a resztę odkryte. Teraz gracz po twojej lewej stronie zaczyna licytację wybranej przez siebie karty. Licytujecie się kartami owiec z ręki. Można podbijać stawkę dokładając następne karty owiec do swojej poprzedniej stawki, ale różnica do stawki proponowanej przez przeciwników musi być co najmniej 1. Ten kto wygrywa kartę, zabiera ją na rękę, a karty oferowane w licytacji tracą wszyscy, przegrani też. Podobnie licytuje się kolejne karty. Jako Baca masz o tyle dobrze, że zabierasz kartę, jeśli wszyscy pozostali spasują, nawet jeśli sam jej nie licytowałeś.

W Fazie Redyku, czyli wyprowadzania owiec na pastwiska, gracze poczynając od ciebie, obecnego Bacy, mogą (ale nie muszą) zagrać karty do zagrody przy Karcie Juhasa. Każdy Juhas może strzec na raz tylko 2 stada. Karty owiec kompletujecie albo w kolorze, i wtedy po kolei wg wartości, albo zbieracie karty o tych samych wartościach, a w różnych kolorach. Hej.

Jeśli jesteście zadowoleni z wielkości swoich stad, możecie je ostrzyc w następującej teraz Fazie Strzyżenia. Ty jako Baca masz przywilej pierwszeństwa. Koniecznie wydaj paszczowo odgłos donośnego meeeeczenia, bo inaczej twoi przeciwnicy mogą zakwestionować twoje punkty (no chyba, że należycie do tych ponuraków, którzy umówili się wcześniej, że faceci (i facetki) nie meczą). Zasada przy punktowaniu jest taka, że im wyższe nominały kart owiec i więcej kart w stadzie tym więcej punktów zdobywacie. W instrukcji jest czytelna tabelka. Oczywiście karty specjalne zagrane przez innych graczy mogą czasem popsuć wasz owieczkowy biznesplan, ale cóż, bywa. Punkty zaznaczacie pionkiem na torze zwycięstwa. Ostrzyżone owce kładziecie w zakrytym stosie przed sobą. To ważne, bo gdy któryś z graczy ostrzyże swoje piąte stado, gra się kończy i następuje ostatnie podliczenie.

w trakcie gry

Teraz jako Baca, dopełniasz jeszcze swoich obowiązków i w tzw. Fazie Dobierania kart rozdajesz każdemu graczowi (sobie też) po 3 zakryte karty. Twój czas urzędowania jako Bacy dobiegł właśnie końca. Kartę Bacy oddajesz graczowi po lewej. To Faza Zmiany Bacy kończąca turę. Możecie teraz rozpocząć następną licytacje.

Plusy

Co w tej grze zachwyca, to przede wszystkim wykonanie graficzne. Owieczki są słodkie, unoszą się na kartach jak letnie chmurki. Nawet czarnej owcy pozostało coś z pierworodnej niewinnosci. Grafiki wspaniale wiążą wszystkie elementy gry w całość. Dla mnie po prostu majstersztyk.

Na pochwałę zasługuje koncepcja gry i prostota zasad. Da się to szybko wytłumaczyć, a gra się w to lekko i przyjemnie. Losowość taka jak w solidnych karciankach – przyjemna i nie razi. Pokombinować w jakichś przyzwoitych granicach też można.Karty specjalne potrafią urozmaicić rozgrywkę i często są źródłem silnych przeżyć i okazją do zaciętych pojednynków w stylu „czarna owca – pies pasterski – wilk – pies pasterski – a tu cie mam, to masz czarną owcę” Widać solidną pracę autorów i testujących. Widać pasję w tej grze.

Wydawniczo gra idzie w kierunku lepszej jakości produkcji, widać dążenie do solidnego wykonania i materiałów lepszego sortu. Widać ambicje wyjścia poza polski rynek – w pudełku są reguły aż w 4 językach. Szkoda, że nie wszystko poszło tak, jak mogło pójść…

hodowla gracza, nad jednym ze stad zły wilk

Minusy

… Karty na przykład wyjmiesz z pudełka prawdopodobnie nagniecione w pół. Nie wiem, czy to taka technologia drukarni? Ktoś tak wybijał je przez połowę z arkusza i tak zostało? Zanim zagrasz podziel więc karty na mniejsze stosy i włóż pod jakieś stosy książek.

Instrukcja, jak się okazuje, ma kilka niedociągnięć i niedopowiedzeń. Kuźnia Gier będzie musiała opublikować FAQ, a może nawet poprawioną wersję instrukcji, gdyż na przykład zasady licytacji kart nie zostały opisane wystarczająco jednoznacznie. Nie zostało wyraźnie wspomniane, że podbijanie stawki przy licytacji polega na dokładaniu kart do już wcześniej wyłożonych i powstaje wrażenie, że trzeba od nowa wyłożyć zestaw kart z wyższą kwotą, aby przebić przeciwnika. Nie ma (przynajmniej we właściwym dla tej niej miejscu) wspomnianej zasady, że w stadzie w którym zbieramy karty owiec o tej samej wartości nie może być dwóch owiec tego samego koloru.

Przeraża – i tu jestem delikatny w słowie – jakość tłumaczenia na język niemiecki. Błędy ortograficzne, dałoby się może jakoś wytłumaczyć, drobne błędy gramatyczne owszem też. Ale już tak tragiczne błędy jak użycie słowa Kollektivspiel dla „gry towarzyskiej” (Gesellschaftsspiel), albo przetłumaczenie zwrotu „Karty specjalne” (Sonderkarten) jako: Sonderbare, Extrakarten z przecinkiem i jeszcze kilka innych soczystych wybryków, skreśla całą recenzję jako tekst. Ja wiem, że wydawca może nie znać języka, że dostaje tekst od kogoś, kto się podjął tłumaczenia. Ale taki tekst tym bardziej warto podesłać do sprawdzenia najlepiej rodowitemu Niemcowi.

O tłumaczeniach na angielski i francuski nie odważę się wypowiadać aż tak szeroko i tak krytycznie – nie władam tymi językami w zadowalającym zakresie. Ale na moje skromne możliwości powiem, że w angielskiej instrukcji dopatrzyłem się przynajmniej jednej różnicy w zasadach. Otóż grając wg angielskiej wersji, baca odrzucałby jedną kartę spośród tych wyciągniętych przez siebie ze stosu. Takie buty. Meeee.

Perspektywy

Jak widać Wypas nie jest bez wad. Ale są to zarazem wady drugorzędne, bo dotyczą niedociągnięć w wykonaniu. Oczywiście psuje to wizerunek gry, ale przecież nie grę samą w sobie. Ta jako koncept sprawdza się bardzo dobrze. To solidna gra z prostymi regułami i dość dużą grywalnością. Z humorem swojskim, ale nie nachalnym. Sukcesu Fasolek może Wypas nie powtórzy – choćby i dlatego, że przebicie się przez niechęć polskiej sceny planszówkowej do polskich gier to, jak słychać po rożnych podcastach, nieomal mission impossible, ale na pewno zdobędzie duże grono swoich fanów. We mnie fana już ma.
Dziękujemy wydawnictwu Kuźnia Gier
za udostępnienie egzemplarza gry do recenzji.

Punktometr Spiellusta

ocena ogólna: 8/10

strategia / taktyka: 5/10
losowość: 7/10

interakcja: 5/10
wykonanie gry: 8/10 (odjąłem po punkcie za karty i niedociągnięcia w instrukcjach)
stosunek cena do jakości: 8/10

moja ocena dla „Wypas” w serwisie BGG: 7


Podstawowe informacje o grze:

tytuł: Wypas
Liczba graczy: 3 – 6 osoby
Wiek: od 12 lat
Czas gry: 45 – 90 min
Wydawca: Kuźnia Gier
Projektant: Michał 'Puszon” Stachyra, Michał 'Sqva’ Zasowski,
Instrukcja: polska, niemiecka, angielska, francuska

Zawartość pudełka:
* 110 kart do gry
* Tor zwycięstwa
* 6 pionków
* instrukcja w językach polskim, angielskim i niemieckim i francuskim

oficjalna strona gry
Wypas na BGG

5 komentarzy

  1. wc pisze:

    Kilka uwag
    Czytałem instrukcję ze strony kuźni. Nie ma tam ani słowa o tym, że w stadzie z owieczkami o takiej samej wartości nie może być dwóch lub więcej w tym samym kolorze. Zresztą spowodowałoby to, że takie stado może mieć max 4 owce, a o tym też nie ma słowa.
    Ale jeśli faktycznie jest taka zasada w regułach, to czemu na obu zdjęciach występują źle stworzone stada (na zdjęciu z kubkiem – dwie zielone „5”, na zdjęciu bez kubka – 2 żółte „3”)?
    I jeszcze jedno – nie za bardzo widzę możliwość stworzenia stada z większej liczby owiec niż 6. W instrukcji wyraźnie napisane jest, że dolly i super dolly przyjmują dowolną wartość w zakresie 1-6, co nie pozwala wyłożyć ich jako „7”, „8” itp.
    Z drugiej strony – nie ma ograniczenia dla stad owiec o tej samej wartości. Może więc jest to specjalne zniechęcenie lub wręcz zakaz (jeśli tak, to nigdzie wyraźnie nie napisany), żeby nie móc wykładać ponad sześciu kart… No chyba że faktycznie nie można dawać takich samych kolorów w takim stadzie, wtedy ten problem w ogóle nie dotyczy tej opcji.
    Po przeczytaniu instrukcji gra wydaje się lekka i fajna. Normalnie chyba ją kupię… :-)

  2. wc pisze:

    No tak, sorki, teraz doczytałem tę zasadę o różnych kolorach. Swoją drogą umieszczona jest ona w idiotycznym miejscu – na samym początku we wstępie, a nie we fragmencie opisującym fazę redyku. Tym bardziej, że właśnie w tym miejscu wytłuszczonym drukiem opisana jest zasada kolejności układania kart w tym samym kolorze. W takim razie problem ponad 6 kart w stadzie całkowicie znika. Tylko te zdjęcia nie pasują do zasad ;-)
    Przepraszam za zamieszanie i niedoczytanie reguł. Ale kto tak ważne rzeczy umieszcza poza opisem reguł? ;-)

  3. Bardzo dobra recenzja. Oby tylko takie na spielluście. Pozdro! :)

  4. pomimo pisze:

    wc, Twoja uwaga co do stada z 6 kartami i więcej, z Dolly i Super Dolly jest słuszna. Przynajmniej w świetle instrukcji. Z odpowiedzi od autora, która otrzymałem wynikało raczej coś przeciwnego, ale dopóki nie poprawią instrukcji, powinienem utrzymywać, że poniżej 6 kart mogą liczyć stada. Wyciąłem więc ten fragment: „Tabela baaanusów (bonusów) wydaje się nie przewidywać punktacji stad z powyżej 6 kartami, a przecież możemy dokładać jeszcze karty Dolly i Super Dolly i podbijać ilość owiec w stadzie.”

    Co do zdjęć, to też masz rację, stada nie są tam prawidłowe. Graliśmy wtedy jeszcze na zasadzie, że można mieć kilka razy ten sam kolor przy zbieraniu wartości. Nie byłem taki sprytny, żeby szukać tej zasady aż we wstępie. Za to wystarczająco sprytny, żeby zapytać u autora. Zdjęcia niestety na razie zostaną, bo nie mam innych, a chodziło mi o pokazanie kart na stole, ze to tak ładnie się prezentuje.

    Inna rzecz, że gdyby instrukcja była bardziej składna, nie było by tego problemu.

  5. Anonymous pisze:

    Stado nie może mieć powyżej 6 owiec, nawet po użyciu kart Dolly. Dlaczego? A dlatego, iż w instrukcji napisali, że Dolly może przyjmować wartość od 1 do 6. Jeśli już jest 6 owiec, to Dolly byłaby duplikatem owcy ze stada. A to jest blokowane przez instrukcję, we wstępie, nieprawdaż?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Proszę, podziel się swoimi wrażeniami o przeczytanej recenzji.

 

Wypełnij krótką ankietę


Nie, dziękuję! Ale postawię Ci kawę …

 

Postaw mi kawę na buycoffee.to